Mój tatuaż

Zrobiłam sobie tatuaż.

Myślałam o nim od dawna. Chciałam rękę, która piórem pisze daty. Dwie najbliższe memu sercu. Miał być umieszczony na karku albo przedramieniu. Decyzja do podjęcia w ostatniej chwili. O kolorze nie myślałam, bo jednak wolę bialo-czarne tatuaże. Także decyzja była. Pozostawał termin, bo i tatuażysta jakiś tam brany pod uwagę był.

Tymczasem....

Mam tatuaż kolorowy. Mały i suvtelny. Zrobiłam go spontanicznie, jak spontanicznie kupuje się ciuchy na wyprzedaży. Bez zbytniego zastanawiania się. Siadam i robię. A właściwie stoję i robię....


Mały, ledwie widoczny, subtelny.

Zrobiłam sobie tatuaż sama. Tylko ja i moje ręce. I ten marker pomarańczowy. Zrobiłam go gdzieś między wysiadaniem z samochodu i przesiadaniem się do autobusu. Mało tego, wytatuowałam też sobie sweter.

To nie boli. To tylko koloruje ci życie. Rób dziarę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz