Jak go poczuć?

Przyszedł dzień kiedy szampon do włosów matce się skończył. No niby nic a jednak coś. Trzeba było więc iść do sklepu i zakupić.

Jak trzeba to trzeba. Poszłam.
Weszłam do sklepu, zobaczyłam znajome opakowanie, chwyciłam i poszłam do kasy. Zadowolona,że hej.

Wieczorem przystępuje do czynności myjących. Nakładam szampona na rękę i myje. Myje i myje. Niestety coś się nie pieniło. Biorę więc znów szampon do ręki i nalewam dwa razy tyle co wcześnien. Szoruję, szoruję i dupa. Dalej nic. I wtedy mój wzrok pada na butelkę i w oczy się rzuca napis "Odżywka". Shit. Niewiele myśląc chwyciłam szampon Małżona.

Włosy się unyły i pachniały tak męsko....leżałam w łóżku a " na sobue" czułam swojego męża. Czy może być lepszy sposób na rozpalanie zmysłów ;) Chyba nie ;)

Radzę wam, od czasu do czasu chwyćcie za męskie szampony ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz