Jajorka

Za oknem dziś Jajorka. W temperaturze dziś Jajorka. W roztapiającym się śniegu dziś Jajorka.

Bardzo żałuję, ze nie założyłam dziś japonek, spódnicy tudzież innych krótkich spodni i bluzeczki na ramiączka. Bardzo żałuję.

Duszę więc siebie i skóry swej połacie w spodniach długich dżinsem zwanych, w swetrze z rybiej łuski co sprawia, że cyc raz mam zielony raz fioletowy, w puchowym płaszczu jak jakaś wariatka i dorzuconymi do tego rękawiczkami i czapką.

Wariatka, istna wariatka. Jajorka taka a jak bym na biegun na wyprawę ruszała.

A to, to co teraz za oknem widać to tylko wiórki kokosowe, bo może jakieś gryzące żyjątka na najbliższą palmę w okolicy się wkradły i kokosy robią, aż wióry lecą!

4 komentarze:

  1. "w swetrze z rybiej łuski co sprawia, że cyc raz mam zielony raz fioletowy" hmmm interesujace:) az chce to zobaczyc:))!

    OdpowiedzUsuń
  2. gra swiatla i rybia luska cuda sprawiaja;p

    OdpowiedzUsuń
  3. a u nas sypie, że świata nie widać a wiosny jak nie widać tak nie widać....

    OdpowiedzUsuń
  4. To na pewno te wiorki kokosowe;)

    OdpowiedzUsuń