Kąpiele to ulubiona rozrywka Małej. Szczególnie w sobotę kiedy Małżon robi jej wielka pianę. Do wanny razem z nią wskakują jej ukochane kaćki. Dwie żółte, jedna zielona i jedna różowa. W końcu różnorodność w modzie;). No i wczoraj w pianie były kaćki i by ka Mała. Kaćki nura daja raz tu, raz tam. Do czasu.
Mała biorąc zielona kaćkę mówi do niej: Bzidkie maś piórka. Padaj śtąd.
Chyba muszę nauczyć moje dziecię tolerancji dla zielonej kaćki. Naukę zaczynamy od dziś:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
koniecznie!! Bo w końcu zielony to kolor nadziei przecież!! :)
OdpowiedzUsuńja nie wiem czy tu bardziej o konstrukcje pior nie chodzi;p
UsuńDziewczyna konkret. I z gustem! ;-)
OdpowiedzUsuńkonkret to malo powiedziane;p
Usuńmoja kąpie się z lalkami... czasem można boki zrywać z jej wymyślonych rozmów :))))
OdpowiedzUsuńo to czekam na etap lalek:)
UsuńTo brzydkie kaczątko na pewno, trzeba jej powiedzieć ze się zamieni w pięknego łabędzia to może zaakceptuje :P
OdpowiedzUsuńmoze:) chociaz juz wczoraj nie byla taka...odrzucajaca;p
Usuńprzejdzie samo dzieci zmieniają zdanie równie często jak kobiety a że to mała kobieta to na bank za chwile inna będzie nie fajna...
OdpowiedzUsuńoby, oby:)
Usuń