Kiedy łikend nadchodzi rodzice mają ochotę się wyspać. Oj mają, mają. System naprzemienny działa i sprawdza się całkiem nieźle. No chyba, że to Nasze organizmy powiedzą sobie dość o 7 czy 8. Dziś więc pogadanka była, o spaniu. Mała nie zostawiła Nam żadnych złudzeń.
Ja: Niuniu, o której dziś wstałaś?
Mała: O dziesięć.
Małż: O której?
Mała: O dziesięć.
Małż: Byłoby pięknie jak byś wstała o dziesięć. Bylibyśmy wyspani jak byś wstała o dziesięć. Bylibyśmy pełni energii jak byś wstała o dziesięć. Byłoby tak pięknie jak byś wstała o dziesięć. Ty wstałaś co najwyżej o szóstej dziesięć.
Mała: Bo ja nie jestem mikołajem.
I tak oto Nasze nadzieje prysły. Nie ma spania. Mikołaj nie istnieje!
Za to wstawanie dziś o poranku przyniosło mamie sukienkę na ślub i wesele;p
Patrzcie i komentujcie Afrodytę z nadwagą, której już nawet nie liczy;)
Będę stopniowo wyłaniać się z cienia;)
;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jak ty jesteś opalona:)))
OdpowiedzUsuńto tzw. opalenizna babkowa:)
Usuńsiedziałam, robiłam babki a słońce tak samo mnie postanowiło...polizać;p
Bardzo ładna sukienka! Super się komponuje z tą babkową opalenizną! :)
OdpowiedzUsuńA wstawanie... no cóż. Za kilka lat się jej odwdzięczysz- ja mam plan pobudek jak tylko Chłopcy wejdą w okres dojrzewania i będą chcieli gnić w łóżkach do 12! :P
muszę zrobić chyba to samo:) powiem jej wtedy, że Mikołajem nie jestem;p a co, niech ma to co ja;p
Usuńa za komplimenta dziękuję:) sukienka bardzo wygodna a babkowa opalenizna całkiem nieźle się trzyma...niech do 17 nie odpuszcza;p
Ja już nawet nie marzę o spaniu dłużej... Zresztą, budząc się o 9 czuję się taka zmiętolona, że 100 razy bardziej wolę wstawać o 7...;)
OdpowiedzUsuńOooooo...gdyby to byla 7 to na.kolanach do Czestochowy bym szla...u mnie to maks 5:30:p
Usuń